Archiwum 15 grudnia 2009


gru 15 2009 Ucieczka donikąd..
Komentarze: 0

Co ja robię TU?!

Wiesz co jest najgorsze?.. Kiedy wszystko co jest dla Ciebie najważniejsze nagle traci sens, wszystko na co czekasz, o czym myslisz po prostu przestaje się liczyć

 

Jestem zagubioną dziewczynką tańczącą we mgle.. Ciągle czegoś mi brakuje i nie jestem w stanie powiedzieć nawet sobie czego. Można by spekulować, że miłości, ale nie wydaje mi się.. Już się przyzwyczaiłam do tego, że jestem sama.. może nawet zbyt bardzo. Będąc sama jestem wooolna, a przecież tak to cenię. Nie muszę na nikogo 'czekać', jestem zupełnie niezależna i cholernie mi to odpowiada, ale czasem jednak kogoś brakuje.

W sumie to chyba przyjaciela, ale takiego prawdziwego.. nie przyjaciółki..tylko PRZYJACIELA. Z powodu iż nie spotkałam jeszcze heteroseksualnego faceta który chciałby się TYLKO AŻ(!) przyjaźnić może powinnam poszukać..hmm.. geja(?)

 

Tak czekałam na te święta, kiedy będę mogła wreszcie odpocząć.. jakbym jeszcze miała od czego.. rozleniwiłam się nie umiem się zebrać do pracy.. W każdym razie z roku na rok coraz słabiej to przeżywam, TO tzn np święta ;( Nie chciałabym..tzn boje się użyć słowa 'monotonia', ale chyba niestety to właśnie ona mnie dopadła i czuję się straaasznie.

Poza tym czuję się..zamknięta.. Nie lubię miasta.. Już mnie nie ciągnie tak do tego wolnego, ale to właśnie chyba tego mi potrzeba.. odpoczynku, odcięcia się, zapomnienia w najukochańszym miejscu pod słońcem. Zapomnienia o całym świecie i pobycie tam gdzie wszystko wydaję się łatwiejsze, gdzie życie jest sielanką.. We własnym świecie. Z dala od cywilizacji, od ludzi i ich problemów do których rozwiązania mnie potrzebowali.. zmęczyłam się. Tak właśnie! Zmęczyłam się.. nie fizycznie.. Ostatnio jestem zdecydowanie zbyt impulsywna.. to śmieszne, ale czuję się jakbym była.. rozstrojona. Może zbyt ciężko mi ogarnąć to wszystko co się dzieje, co czuję.. I denerwuje mnie reakcja ludzi na moje (według nich) dziwne zachowanie, bo tak naprawdę nie mają o mnie pojęcia.. są ciężko zszokowani kiedy zrobię coś czego się po mnie nie spodziewali.. nie mogli się spodziewać, bo mnie nie znają na tyle aby już stwierdzić, że "Trzeba spodziewać się niespodziewanego" po mnie.. Ale i tak czasem przesadzam.. Niekiedy nawet dla mnie jest niespodzianką co zaraz zrobię..

Czuję się jakby były we mnie takie dwie... zupełnie inne, zupełnie do siebie nie pasujące, nie mające prawa znaleźć się w jednym ciele. Bywa, że przez to wariuję.. przez nagły brak zdecydowania, podejmowanie radykalnych decyzji. Czasem czuję jakby ta bezwzględna i cholernie wymagająca druga JA chciała zdominować tą uczuciową, przyjazną stronę.. mnie. W sumie jest mi to bardzo potrzebne żeby pokonać lenistwo, ale ta słabsza strona stała się zbyt słąba na jakiekolwiek konfrontacje.. wymięka ;p

Całość jednak składa się na nieobliczalną, wesołą, pełną humoru, impulsywną, pomocną, wrednawą, troszku tajemniczą, stanowczą, zdecydowaną i przez to wszystko zagubioną osobę, która nabrała tak ogromnego dystansu do ludzi, że nie bardzo potrafi to zmienić, a najgorsze, że nie jest pewna czy chce.. Mam naprawdę trudny charakter.. Choć osoby piszące ze mną twierdzą, że jestem taaaaka miła... I czasem specjalnie, czasem mniej specjalnie sprawiam mylne i nie zawsze korzystne pierwsze wrażenie ;)

Brak śniegu nie wprawił mnie w odpowiedni nastrój.. ale może mimo wszystko najdzie mnie wena na ozdoby z masy solnej, ale to potem :)

 

"Nie umiem cię pocieszyć kiedy patrzysz w przeszłość

Ale mogę wziąć dobre wino i pójść tańczyć w deszczu z tobą"

szummi : :